Od zawsze narzekam na brak czasu, na to że jestem zaganiana, ciągle mam jakieś sprawy do załatwienia. Nieustannie gdzieś gnam pomiędzy Łodzią a Mikołowem. Teraz jednak moje życia spowolniło. Wyjścia z domu ograniczyłam do minimum, tak samo fizyczne kontakty z innymi ludźmi. Jak dobrze że jest internet i że mam pasję, którą mogę realizować w swoich czterech ścianach. Nadrabiam zaległości w malowaniu. Głowę mam pełną pomysłów, obrazów do namalowania. Teraz jest mój czas na malowanie, na szczęście zapas płócien i farb mam już od bardzo dawna. Bo kiedy wszsytko ucichnie, życie codzienne zacznie wracać do normy, znowu wpadnę w kołowrotek zadań i zleceń. Wieczorami wrócę do treningów i mój czas ulegnie znacznemu skróceniu i znowu będę narzekać.
Udostępnij post